poniedziałek, 14 czerwca 2010

Wrażenia po lekturze książki "Czysty kod. Podręcznik dobrego programisty"

Rozpoczynając lekturę "Podręcznika dobrego programisty" poinformowany zostałem,
że "Nauka pisania czystego kodu jest ciężką pracą" - po takim wstępie spodziewałem się czegoś więcej niż wspomnianego przez autora lejącego się potu.




"Czysty kod" rozczarował mnie pod tym względem - całe szczęście,
że pozytywnie. Lektura nie była na tyle ciężka, abym mógł poczuć potrzebę odłożenia książki "na później", nawet spore wymogi czasowe jak na niewiele ponad 400 stron nie zdołały mnie skutecznie zniechęcić.

Po rozdziale 14 pt. "Udane oczyszczanie kodu" liczącym 53 strony spodziewałem się najgorszego, wiele linijek kodu a jednak z lekturą poradziłem sobie całkiem sprawnie.

Dopiero rozdział 16 pt. "Przebudowa klasy SerialDate" uzmysłowił mi, co miał na myśli autor pisząc "Musisz się przy tym spocić". Nieustanne śledzenie zmian w kodzie klasy z Dodatku B oraz sprawdzanie
w rozdziale 17 pt. "Zapachy kodu i heurystyki" znaczenia tajemniczych [G6] lub [N2] może zmęczyć nawet najbardziej wytrwałego czytelnika.

Lektura tego rozdziału przypadła mi w całości na podróż do rodzinnego Zgorzelca. Ciekawe co myśleli pasażerowie siedzący obok, widząc mnie energicznie "skaczącego" po rozdziałach przez ponad dwie godziny jazdy. Widok musiał być obłędny. Ktoś mógłby nawet pomyśleć, że w takich warunkach (podróż autobusem nie rozpieszcza czytelników), tak wymagającego rozdziału po prostu nie da się czytać - ja natomiast udowodniłem, że jest to możliwe! :)

Pomimo faktu, iż nie pamiętam już szczegółowych modyfikacji kodu oraz celu ich wprowadzenia, mogę z pełną świadomością powiedzieć, że czas poświęcony na ten rozdział nie był stracony. Sądzę,
że intensywne śledzenie postępujących zmian w kodzie miało za zadanie uzmysłowić czytelnikowi jak istotny jest proces pielęgnacji, pokazać jak bardzo można zmodyfikować czysty kod, tak aby był jeszcze czyściejszy oraz w jaki sposób tego dokonać.

Wpływ "Czystego kodu" na moje nawyki programistyczne dostrzegam już teraz, a "ciężka praca" o której wspominał Robert C. Martin
z pewnością pozwoli wraz z biegiem czasu, przekuć zdobytą wiedzę
w umiejętności.

1 komentarz:

yarpo pisze...

Według mnie jest to najlepsza książka dotycząca technik programowania, jakie wyszły na polskim rynku.

Z mojej strony w pełni polecam, jakby ktoś miał wątpliwości :)